Wakacje

 

                       WAKACJE Z DUCHAMI

 

Wakacje trwają w najlepsze, ale „Wakacje z duchami”, projekt Tułowickiego Ośrodka Kultury, już za nami. Od 02 do 13 lipca codziennie spotykaliśmy się z ponad czterdziestką dzieci. Plan wycieczek i spotkań nawiązywał do hasła tegorocznych letnich zabaw. W ciągu prawie dwóch tygodni pływaliśmy, gotowaliśmy, pieszo poznawaliśmy okolicę, jeździliśmy na rowerach, braliśmy udział w wycieczkach autokarowych.

Wspólne spędzanie czasu rozpoczęliśmy od poznania lokalnych duchów: ostatnich właścicieli Tułowic – Frankenbergów i ważnych przedsiębiorców – rodziny Schlegelmilchów. Forma zabawy (podchody) podobała się uczestnikom. Zwłaszcza ciekawe zadania pozostawione przez chowającą się grupę. Było śpiewanie znanych piosenek w miejscach publicznych, zachowanie przystające lokatorom ZOO – małpom przed Urzędem Gminy Tułowice, różne wyczerpujące ćwiczenia fizyczne. Efektem tej zabawy była podstawowa wiedza o dawnych mieszkańcach Tułowic, odwiedziny na cmentarzu przy kościele ewangelickim. Tam są pochowani panowie porcelany – bracia Schlegelmilchowie i ich synowie. Zanieśliśmy tam kwiaty podarowane przez zaprzyjaźnioną kwiaciarnię.

W poszukiwaniu duchów udaliśmy się do Mosznej. I nie zawiedliśmy się. Z opowiadania pani przewodnik dowiedzieliśmy się, że zamek kryje mnóstwo tajemnic. No i oczywiście, widoczny z daleka kościotrup, fascynował każdego. Zwiedzaliśmy wnętrza i spacerowaliśmy po parku. Odnaleźliśmy cmentarz rodziny Tiele – Winklerów. Po tej edukacyjnej wycieczce przyszedł czas na coś dla ciała: dwie godziny na basenie w Krapkowicach.

Następnego dnia pogoda nam sprzyjała i wycieczka rowerowa odbyła się mimo nocnego deszczu. Leśna trasa okazała się być dość przyjemna, jednak doświadczyliśmy uciążliwości natrętnych owadów. Zdążały się też kłopoty techniczne. Ale piknik się udał, a dodatkową korzyścią były zebrane jagody.

W czwartek, 5 lipca 2012 roku, za sprawą miłośników kultury Indiańskiej, przenieśliśmy się w czasy Dzikiego Zachodu. W Dąbrówce Dolnej odwiedziliśmy Wioskę Indiańską „Hocioka” i przez kilka godzin czuliśmy się jak Indianie prerii. Przekonaliśmy się na własnej skórze, że nie było łatwo przetrwać upały w tipi, trudno być sprawnym fizycznie kiedy żar leje się z nieba. Zabawa w łowienie ryb pokazała, że cierpliwość nie jest prostą umiejętnością. Ale, zgodnie z powiedzeniem trening czyni mistrza, dzieci starały się i było widać efekty: drewniane ryby wiszące na haczykach.

Ryby pełniły również znaczącą rolę w menu następnego dnia. W piątek, w trzech kuchniach Tułowickiego Ośrodka Kultury odbyła się kulinarna zabawa. Wspólnie przygotowywano obiad. Ugotowaliśmy zupę pomidorową z ryżem, młode ziemniaki i rybę oraz surówki. Na deser kompot i ciastka francuskie z ananasem. To było wyzwanie! Bardzo wysoka temperatura za oknem i ta w kuchni. Ale kiedy wspólnie siedzieliśmy przy długim stole, wszystko smakowało wyśmienicie i każdy był dumny ze swojego wkładu we wspólny posiłek.

Nowy tydzień projektu „Wakacje z duchami” zaczęliśmy od pieszej wyprawy do lasu. Pogoda ciągle męczyła wysoką temperaturą, a owady swoim towarzystwem…Po dotarciu do Skarbiszowic, na miejsce nazywane Hubertusem, rozpoczęliśmy TOKINO, zabawę z mapą. Biorący udział zostali połączeni w pary i ruszali odnaleźć wszystkie punkty oznaczone na mapie. Czas pół godziny był maksymalnym na wykonanie zadania. Przebyli przed czasem otrzymywali dodatkowe punkty, spóźnialscy tracili. Pierwsze trzy pary otrzymały puchary, które zostały wręczone w czasie Balu Duchów. Wieczorem poczuliśmy w nogach te kilometry, które przeszliśmy.

We wtorek, 10 lipca pojechaliśmy do kopalni złota w Złotym Stoku. Mimo, że ten obiekt był celem wycieczek wiele razy, nikt się nie nudził.

Kolejnego dnia czas spędzaliśmy w Tułowicach. W pobliżu willi Arnolda Schlegelmilcha szukaliśmy ukrytej porcelanowej czarki, która miała dać znalazcy szczęście, zdrowie i bogactwo. Odwiedziliśmy także przedszkole, gdzie doszło do konfrontacji z duchem dzieciństwa. Przypomnieliśmy sobie wszystkie pożyteczne umiejętności, jakich nauczono dzieci w przedszkolu. Potwierdziliśmy także, ze bardzo miłym gestem jest pozdrawianie się nawzajem, nawet gdy dzieci nie spotykają się już w przedszkolu ze swoimi wychowawcami. W sali widowiskowej zajęliśmy się pracami plastycznymi. Głównym tematem było stworzenie autorskiej wersji wizerunku Erharda Schlegelmilcha, twórcy fabryki porcelany w Tułowicach. Ta ważna dla historii Tułowic postać nie jest uwieczniona na zdjęciach. Powstawały też prace na temat mijających wakacji i planowanego Balu Duchów.

Wieczór czwartkowy zapowiadał się bardzo tajemniczo i ciekawie. O godz. 2000 w sali widowiskowej zaroiło się od postaci z nie tego świata. Były białe i niebieskie damy, duchy i straszydła z podkrążonymi oczami, wiedźmy i pająki. Zanim zabawa się rozpoczęła na dobre wszyscy zjedli pizzę, a następnie ruszyli w tany.

Około godziny 2300, ciemną i cichą nocą, przemknęliśmy ulicami Tułowic aby z parku przyglądać się Białej Damie, która ukazała się na pałacowym balkonie. Towarzyszyły jej dymy, trzaski, jęki i inne budzące grozę odgłosy. Dodatkowo w spacerze towarzyszyła nam tajemnicza męska postać, w cylindrze i białym szalu. Pojawiała się w miejscach związanych z Erhardem i tak też pomyśleliśmy: to był duch Erharda Schlegelmilcha! Szczęśliwie udało się nam wrócić do sali widowiskowej, rozłożyć śpiwory, materace i położyć się spać. Takiego noclegu pewnie wielu z naszych podopiecznych, długo nie zapomni. Rano smaczne śniadanie i czas do domu. Wakacje z duchami i Tułowickim Ośrodkiem Kultury uznaliśmy za zakończone. Pożegnaliśmy się do następnego roku i mamy nadzieję, równie ciekawego dla dzieci tematu spotkań.

 

 

 Zdjęcia z wakacji dostępne w zakładce Galeria.